Lubuskie. Winnica Pod Lubuskim Słońcem
sierpień 2021
Koniec wakacji 2021. Odwiedzam wraz z przyjaciółmi młodą, silną kobietę która postanowiła odważnie wkroczyć w męski świat winiarzy i już w wieku 28 lat założyła winnice. Błyskawicznie nadrobiła początkowe braki w doświadczeniu rozpoczynając współpracę z najlepszymi winiarzami i enologami w kraju. Uczestnicząc w niezliczonej ilości szkoleń, wykładów i degustacji wyrobiła sobie swój własny smak i opracowała plany na winnicę.
Od początku swej działalności postanowiła nie robić nic wbrew naturze tylko z nią ściśle współpracować. Winorośl którą zasadziła na dwuipółhektarowej działce to hybrydy odporne na susze i niskie temperatury, gdyż takie są okoliczne warunki.
Bliskość olbrzymiego jeziora w Niesulicach które odpycha fronty deszczowe oraz całkowicie otwarty, wietrzny teren a do tego mocno przepuszczalna, piaskowa gleba sprawiają, że rośliny muszą walczyć o każdą kroplę wody. Poziom rocznych opadów w tym rejonie to zaledwie 350-500mm !
Z uwagi na trudne warunki rośliny prowadzone są w dość specyficzny sposób, nisko i poziomo. Ma to jakąś swoją fachową nazwę ale zbyt dużo informacji sprawiło, że nie zapamiętałem terminologii.
Uprawa jest bardzo ekologiczna, właścicielka wielokrotnie powtarzała jakie to dla niej ważne. Pomiędzy rzędami winorośli rośnie trawa, nie stosuje się mocno chemicznych środków ochrony roślin a mimo to (a może dzięki temu) jest to jedyna winnica w okolicy w jakiej nie zobaczyliśmy nawet śladu mączniaka rzekomego.
Na działce najbliżej domu uprawia się wiele odmian, jest Seyval Blanc, Bianca, Jutrzenka, Hibernal, Regent…
Na odległej parceli w zeszłym roku zasadzony został Riesling lecz wino z niego powstanie najpewniej dopiero za 2 lata. Co bardzo ciekawe, winorośl uprawiana jest a wina robione są metodą wiedeńską – wiele szczepów zbieranych jest jednocześnie i grona różnych odmian przetwarzane są na raz, w tym samych zbiorniku. Właścicielka nazwała to metodą „mieszanego nasadzenia” by uniknąć zastrzeżonej nazwy Gemischter Satz.
Mieliśmy możliwość spróbowania trzech win białych (a w zasadzie dwóch z tym, że jedno w dwóch różnych rocznikach – najmłodsze rozlewane było do naszych kieliszków prosto z tanka) oraz wino czerwone.
Największy zachwyt wzbudziło w nas wino Biana – kupaż szczepów Bianca i wyselekcjonowanej w Polsce Jutrzenki. Cudowny, owocowo ziołowy aromat obiecuje wiele słodyczy którego jednak trudno szukać na języku. Wino jest wytrawne i dobrze zrównoważone a przez to bardzo delikatne i gładkie.
O ile nie przepadam za polską czerwienią tak Regent był naprawdę znakomity co potwierdzają zdobyte przez niego medale.
Z przyjemnością zostalibyśmy tam dłużej, fajna atmosfera, ciekawe opowieści, wiele śmiechu i dobre wino. Niestety zastał nas wieczór i trzeba było wracać. Jeśli lubicie piękno przyrody (nad głowami wydzierając się niemiłosiernie przeleciał nam sznur dziesięciu żurawi), nie przestraszycie się dwóch olbrzymich ale znakomicie ułożonych psów i nawet nie przerażają was koty, to Pani Bożena ma u siebie do wynajęcia pokój dwuosobowy, warto skorzystać !
Winnica Pod Lubuskim Słońcem znajduje się w miejscowości Laski niedaleko Świebodzina, może być świetną bazą wypadową do zwiedzania innych winnic, do wypoczynku w pobliskim pięknym Łagowie, do wartego poznania Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego czy po prostu do spędzenia miłego czasu w lasach i nad jeziorem.
0 komentarzy