Finlaggan
18.02.2022 w Świdnicy odbyła się degustacja porównawcza whisky Finlaggan.
Jest to tak zwany Bastard Malt – czyli whisky która nie informuje klienta gdzie powstała. Jedyne co wiadomo to fakt, że cały destylat pochodzi z jednej destylarni znajdującej się na wyspie Islay.
Większość blogerów obstawia, że to Lagavulin jednak według mnie byłoby dziwne gdyby destylarnia która sama ma problemy by zaspokoić podaż sprzedawała olbrzymie ilości swojego produktu innej firmie. Skłaniałbym się raczej do stwierdzenia, że Finlaggan to Caol Ila która produkuje dużo i sprzedaje swój wyrób każdemu kto wyrazi chęć zakupu. Jak jest naprawdę wie tylko garstka ludzi i w zasadzie dla nas niewiele to zmienia.
Na stole pojawiły się :
Finlaggan The Original Peaty 40%
Finlaggan Old Reserve 40%
Finlaggan Eilean Mor 46%
Finlaggan Sherry Finished 46%
Finlaggan Red Wine Cask Matured 46%
Finlaggan Port Wood Finished 46%
Finlaggan The Original Peaty Cask Strength 58%
i w takiej właśnie kolejności były degustowane.
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/received_1104836230334843-01-768x1024.jpeg)
Wszystkie whisky nie mają określenia wieku, są barwione karmelem i najprawdopodobniej filtrowane. Wszystkie leżakowały w beczkach po bourbonie jednak trzy z nich zostały przelane na finisz do beczek po sherry, porto oraz czerwonym winie.
Posiadają ładne, spójne etykiety oraz za wyjątkiem podstawowej wersji kartoniki.
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/20220218_184253-01.jpg)
Finlaggan The Original Peaty 40%
Podstawowa wersja Finlaggan, najtańsza, sprzedawana jako goła butelka bez kartonika.
Kolor nieprzesadzony, jasny bursztyn. W aromacie dym z ogniska, łagodnie i przyjemnie, alkohol niewyczuwalny. Żadnych fajerwerków ale też nic co by odrzucało.
Smak nieco ostrzejszy, pieprzny ale dalej bardzo przyjemny. Sporo dymu ale też delikatna słodycz karmelu, czekolady i masła.
Finisz przyjemny, dość długi, łagodny i dymny.
Bardzo dobra rozbiegówka przed mocniejszymi pozycjami.
Finlaggan Old Reserve 40%
Tutaj pojawia się kartonik w kolorze ciemnej zieleni.
Sam trunek w szkle jest podobny do The Original Peaty, ta sama barwa.
W nosie mamy jednak sporą różnicę, pojawia się cytrusowa świeżość i lekkość która przykrywa i bardzo łagodzi dymny charakter destylatu. Na drugim planie chłodny mentol i zioła. Bardzo przyjemnie.
Smak powiela to co w nosie – jest cytrusowo i miętowo, rześko i delikatnie. Alkohol idealnie ukryty. Po chwili dochodzi do głosu dym z ogniska i gorzka czekolada oraz zioła.
Finisz średnio długi, dymno-cytrusowy.
Tak jak poprzednio, nie jest to nic wybitnego ale przyjemny daily dram w rozsądnej cenie. Pozycja ciekawsza niż The Original Peaty.
Finlaggan Eilean Mor 46%
Szary kartonik i etykieta. Kolor trunku taki jak poprzednie pozycje, jasny bursztyn.
Aromat wyrazisty, dymny, pojawiają się nuty medyczne znane choćby z Laphroaig’a – bandaże, lizol, jodyna. Do tego słoność, morskość, algi i wodorosty. Jest skóra i tytoń a na końcu przełamana solą słodycz – słony karmel i przypalone na grilu mięsiwo. Bardzo ciekawie.
Na języku mniej medycznie za to bardziej dymnie, ziemiście, dużo skóry i gorzkich przypraw, ziół. Pojawia się nieco skórki z cytrusów (albedo), potem zimny mentol i cukierki eukaliptusowe a na to wszystko sporo gorzkiej kawy, czekolady. Alkoholu nie czuć pomimo 46%.
Finisz dość długi, chłodny, dymny, przyjemny.
Dodatkowe procenty nadały tej whisky kopa – smaku jest więcej, wrażenia są intensywniejsze. Znów dobra rzecz w tej cenie.
Finlaggan Sherry Finished 46%
Karton i etykieta jasnobrązowe.
Trunek ciemniejszy niż poprzednie, wpada w lekko czerwone nuty.
Nos dymny ale pięknie przykryty owocami. Przede wszystkim wiśnie ale pojawia się i śliwka a nawet maliny i poziomki. Najbliższe skojarzenie to pieczony na grillu dzik który tydzień leżał w winnej marynacie. Są zatem też zioła, jest nieco słodyczy ale głównie owocowa kwasowość.
Na języku rodzynki, figi, kwasowe wiśnie i porzeczki. Na to wszystko dym z wędzarni i dopalające się ognisko. Smak intensywny i bardzo przyjemny. Zero pikantności i alkoholu.
Finisz słodki i długi, tutaj dopiero trafiamy na alkohol który delikatnie szczypie po przełknięciu.
Ta whisky wygrała naszą degustację, najwięcej uczestników wybrało ja jako najlepszą chociaż ja nie podzielam tego zdania.
Finlaggan Red Wine Cask Matured 46%
Karton i etykieta fioletowa. Trunek wyraźnie ciemniejszy niż poprzednie, wpada w głęboki bursztyn.
Nos bardzo owocowy, zaskakująco słodki, maślany, nieco chemiczny. Bardzo dużo kwaśnej wiśni ale takiej niezbyt naturalnej – raczej cukierkowej, nieco sztucznej. Pojawia się nieco dymu ale nie dominuje a wspaniale uzupełnia zapach.
W ustach pojawia się pikantność, pieprz i papryczki. Do tego palność, dym oraz słodycz. Od razu mam skojarzenie z piwem Komes Porter Bałtycki z malinami i chili bo to te same składowe smaku.
Finisz dymny, niezbyt długi ale przyjemny.
Te nieco sztuczne wiśniowe aromaty sprawiają, że dla mnie to na razie whisky nr 1 w tym zestawianiu.
Finlaggan Port Wood Finished 46%
Karton bordowy.
Trunek w kolorze różowego wina – bardzo rzadko spotykany.
Nos delikatnie dymny, ziemisty, torfowy przełamany słodyczą owoców. Bardzo delikatnie, zwiewnie.
Smak to delikatny dymek przykryty ciemnymi leśnymi owocami – jeżyny, jagody ale też maliny i sporo czekolady. Jest pikantność papryczek i delikatna słoność, wszystko fajnie zbilansowane chociaż mało wyraziste. Gdyby było tu więcej alkoholu być może trunek byłby ciekawszy.
Finisz dość długi, dymny, słony, lekko pikantny. Owoce gdzieś w tle, niemal niezauważalne.
Finlaggan The Original Peaty Cask Strength 58%
Czarno szara etykieta i kartonik.
W nosie atak torfu, dymu, wędzarni. Wędzone i przypalane na grillu mięso. Potem morze, sieci rybackie i sól. Ale jest też słodko, biszkoptowo i maślanie. Podoba mi się.
Smak słodko-słony, nawet nieco medyczny – jodyna i środki odkażające. Tutaj czuć moc alkoholu, mimo że to już siódma whisky tego wieczoru język wie, że jest srogo i nie ma żartów. Część osób na degustacji dolała odrobine wody by złagodzić odczucia. Gdy minie lekki szok pojawia się słodycz owoców, przypalone masełko, toffi, słodka mleczna czekolada oraz sporo pikantnych przypraw – świeży imbir, chili, cynamon. Długie trzymanie w ustach przyzwyczaja nas do ostrości, jednak przełknięcie to kolejny szok.
Przez chwilę jest bardzo, bardzo pikantnie po czym przyprawowa ostrość delikatnie przechodzi w słodki dym. Finisz jest długi i intensywny. Bardzo w moim stylu.
Jeśli ktoś lubi dymną, torfową whisky to koniecznie musi spróbować tej pozycji. Siła beczki robi tu robotę. Islay jedną ręka trzyma za gardło a drugą wybija zęby. Nie wiem czy jest takie określenie ale to jest prawdziwa peat-bomb.
Dla mnie zwycięzca degustacji.
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/20220218_202943-01.jpg)
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/20220218_202951-01-scaled.jpg)
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/20220218_202959-01-scaled.jpg)
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/20220218_203009-01-718x1024.jpg)
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/20220218_203018-01-1024x921.jpg)
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/20220218_210246-01-981x1024.jpg)
Na degustacji dostępna była tez gorzka czekolada w trzech odsłonach – bez dodatków (70% kakao), z dodatkiem pomarańczy oraz z dodatkiem fig.
Uczestnicy byli pod wielkim wrażeniem jak odpowiednio dobrana czekolada wspaniale pasuje do whisky, zwłaszcza torfowej.
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/received_1902271183298060-01.jpg)
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/IMG_20220218_193315-scaled.jpg)
![](https://degustacje.pro/wp-content/uploads/2022/02/IMG-20220218-WA0011-01.jpeg)
Pomysł na degustację uważam za bardzo trafiony.
Bezpośrednie porównanie tego samego destylatu który finiszowany był w różnych beczkach pozwala na własnym języku przekonać się jak istotny jest wpływ beczki na gotowy produkt.
Podobnie rzecz się ma z porównaniem tego samego trunku jednak butelkowanego z różną mocą.
Jeśli dodać do tego, że whisky jest naprawdę niedroga, budżetowa i przy tym smaczna to otrzymujemy osiągalną dla każdego imprezę o dużych walorach poznawczych.
0 komentarzy